czwartek, 18 października 2012

Godfather:Odcinek 33

Nie mam pojęcia ile byłem nieprzytomny, ale powoli otowrzyłem oczy. Obraz na początku miałem zamazany, ale gdy odzyskałem nieco ostrość usiadłem pocierając kark. Wtedy usłyszałem dźwięk charakterystyczny dla poruszanego łańcucha. Nie wiem czemu, ale na ten dźwięk szybko oprzytomniałem. Zerwałem się i wtedy poczułem, że mam coś na szyi. Dotknąłem się tam. Znajdowała się na niej jakby metalowo-skórzana obroża, a ta były przymocnowana do metalowego łańcucha. Jebany Kobra! Jaby na zawołanie usłyszałem jego śmiech. Podniosłem oczy i zobaczyłem, że do całości jestem zamknięty w celi, a przed nią stoi Kobra obamcujący związanego Billa.



-Kobra Ty kutasie! Puść go i w wypuść mnie stąd!
Złapałem za kraty i szarpnąłem nimi kilka razy.  Co on knuje?! Ani trochę mi się to nie podoba.
-Jesteś w takiej a nie innej sytucaji a i tak potrafisz wiele szczekać Tom. Mówiłeś, że to tylko suka, ale...
Polizał Billa po szyi a we mnie aż się zagotowało.
-Przestań! Przecież chodzi ci o mnie!
-Poprawka Tom. Teraz chodzi mi o was. Dobra. Gin podejdź tu. Wyprowadź go. Muszę zająć się Tomem. Tknij go a zabiję.
-TOM!
Cholera. Opuściłem głowę zaciskając mocno szczęki. Nie chciałem patrzeć na przerażonego i wołającego mnie Billa. Wiedziałem jak musi on wyglądać.
-A teraz przyszła kolej na małe szkolenie Tomeczku.
Podniosłem szybko głowę i spojrzałem przed siebie na Kobrę. Jego cwany i jednocześnie złośliwy uśmiech mówił mi już wszystko. Nie czeka mnie nic dobrego. Puściłem pręty od celi i szybko zrobiłem kilka kroków do tyłu. Spojrzałem na niego spod byka.
-Nie waż się mnie tknąć. To co było kiedyś teraz nas nie dotyczy. Mówiłem ci to kilka razy, prawda?
Kobra znalazł się raptownie przy prętach, przez co o mało nie podskoczyłem i wtedy zobaczyłem znowu te kwiste oczy, z tym, że jedno białko było czarne. Moje ciało przeszły tysiące dreszczy i na pewno nie było one ani trochę przyjemne.
-Przestań mi pyskować! Byłeś, jesteś i zawsze będziesz mój. A to co masz do powiedzenia mało mnie intersuje.
Był wściekły, a przez moment nawet usłyszałem warczenie wydobywające się z jego gardła. Znowu zobaczyłem te wielkie kły. Nie chcę... Nie umiem postawić się temu kolesiowy. Nie po tym, jak wiem, że jest czymś więcej niż człowiekiem.
-No od razu lepiej. Poczekaj chwilę. Fakt... jakbyś mógł gdzieś się wybrać.
Zaczął śmiać się i zaraz go nie było. Gdy tylko zniknął z mojego pola widzenia od razu zacząłem szarpać się z tym co miałem na szyi. Jednak oprócz przęku metalu nic więcej nie uzyskałem. Z czego to kurwa jest zrobione?! Cholera! Dlaczego muszę być w tej choraj sytuacji. Usiadłem na czymś co przypominało łóżko, a po chwili położyłem się. Kobra chyba celowo tak długo nie wracał. Przez utratę krwi z wczoraj nadal jestem osłabiony. Czekając na tego potwora nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
-Wstawaj piesku. Czas na szkolenie.
Otowrzyłem oczy i gdy dotarło do mnie kogo był to głos zerwałem się z miejsca.
-Miło widzieć, jak na mnie reagujesz Tom. Trzeba było być potulnym od początku, to tego wszystkiego nie byłoby.
Zmierzyłem go morderczym spojrzeniem i wtedy zauważyłem kogoś za nim.
-Roxy? Co.. co ty tu robisz?
Kobra zaśmiał się i spojrzał na nią, po chwili znowu wpatrując się we mnie.
-No tak, przecież ty o niczym nie wiesz. Ta oto osoba ma na imię Victoria. Nie była jakąś tam córką kogoś jak sobie myślałeś. To była podpucha wymyślona przeze mnie Tom. Victoria od lat pracuje dla mnie. Widzisz, ma ona cholernie wielki dług u mnie, a mianowicie swoje drogocenne życie. Była tu na przeszpiegach. Jest naprawdę dobrą aktorką. Pewnie teraz zastanawiasz się jak mogła zgodzić się na pewny gwałt? Otóż ona nie posiada uczuć. Jest wytresowana tak, że działa jak robot. O wszystkim mnie informowała. O tym, że znalazła kogoś u ciebie w domu, ale nie powiedziałeś jej kto to. Kazałem jej sprawdzić kolesia i sprawić być go rzucić. Tak, to ja kazałem jej przelecieć Billa. Jednak to jak na to zareagowałeś sprawiło, że postanowiłem wrócić. Zabawne, prawda?
Zaśmiał się, a ja poczułem się tak jakby jakiś wielki głas runął mi na głowę. Jak mogłem być tak głupi. Ja od samego początku nie byłem wolny. Nigdy nie uwolniłem się od tego potwora. Kontrolował mnie, wiedział o każdym moim ruchu. Kto wie, może sam kierował mną tak jak tylko chciał?
-Dobrze myślisz. Nie byłeś wolny nigdy Tom. A teraz... Przejdziemy do szkolenia.
Podszedł do Victori i odwrócił się do mnie z pejczem w dłoni. Klepał sobie nim po drugiej ręce i patrzył na mnie. Pokręciłem tylko głową. Wiedziałem, że będzie boleć, bo ma on przecież w chuj siły. Zaśmiał się, podszedł do mnie i powalił mnie na ziemię. Teraz byłem bez szans. Zacząłem dostawać cios za ciosem, ale zagryzałem mocno zęby, żeby tylko nie krzyczeć.


Miejsca w które obrywałem piekły mnie niemiłosiernie, a siła z jaką uderzał mnie Kobra powodowała, że koszula jaką miałem na sobie w miejscach gdzie dostawałem pejczem po prostu bękała, a na skórze pojawiały się krwiste rany. Nie wiem ile mnie tak bił. Nawet nie liczyłem uderzeń. Skupiłem się tylko na jednym - nie pokazywać słabości. Tak, szło mi to naprawdę dobrze.
-Jesteś strasznie uparty Tom. Dobrze zabawimy się inaczej.
Spojrzałem na niego. Odrzucił gdzieś na ziemię pejcz, i nachylił się nade mną. Nim zorientowałem się co robi, z jego tymi chorymi mocami, miałem już przykute ręce. Kobra przekręcił mnie na plecy i złapał za łańcuch jaki miałem na szyi.
-Victoria, tak jak ci mówiłem.
O co chodzi. Spojrzałem na nią. Kobra mówił prawdę. W jej oczach widać było całkowitą pustkę. Kucnęła przy mnie, rozpięła mój rozporek i przez chwilę zaczęła mnie masturbować.
-Co ty rozbisz?! Przestań!
Wierciłem się, ale co ja mogłem? Dobrze zdawałem sobie sprawdę z tego w jakiej jestem sytuacji. Po około 2 minutach Victoria wstała i patrzyła na mnie. Spojrzałem na swoje krocze. Cholera stoi mi!
-O co wam... aa!



Wydałem z siebie gardłowy krzyk, ponieważ ta kurwa stanęła mi na moim penisie butem i gniotła go. Wygiąłem się w idealny łuk i otworzyłem szeroko usta. W oczach miałem łzy, a moje ciało przechodził ból jakiego dawno nie czułem. Z bólu robiło mi się ciemno przed oczami. Jeśli miałbym to do czegoś porównać, to nawet gwałt Billa na mnie był pikuś z tym bólem.
-KOBRA! CZEGO CHCESZ?! NIECH ONA PRZESTANIE!!
Na moje krzyki pizda mocniej dociskała mojego biednego przyjaciela. Usłyszałem śmiech kobry nade mną.
-Dobrze wiesz czego. Masz mi być posłuszny i znowu należeć tylko do mnie!
Nie wiedziałem, że to może tak boleć! Cholera.
-DOBRA! ALE NIECH ONA PRZESTANIE!
-Widzisz? Jak chcez to umiesz. Victoria, dość.
Ta jak na komendę przestała, a ja przekręciłem się na bok zwijając w kłebek. Było mi niedobrze. Cholera... Kobra kucnął przy mnie i uniósł moją głowę.
-Będziesz dziś moją kolacją. Będzie tam też twój brat.
Po tych słowach oboje opuścili moją celę. Cholera!! Z bezsilności i wściekłości normalnie w świecie poryczałem się. Wiem, że to do mnie nie podobne, ale ten kutas... On zamierza mnie wyniszczyć psychicznie i idzie mu to naprawdę dobrze. Wyczerpany tym wszystkim zasnąłem. Miałem naprawdę piękny sen. Zabijałem Kobrę rozszarpując jego ciało na kawałeczki. Boże, jakby mogło się to spełnić... Obudziła mnie Victoria. Zdjęła łańcuch z mojej szyi, ale obrożę pozostawiła. Zapraowdziła mnie do mojego domu. Kurwa! To już jest przegięcie! Nie dość, że mnie koleś wkurwia jak nikt, to jeszcze panoszy się po moim domu. Spojrzałem na niego. Pił wino, a na jego kolanach siedział Bill. Miał na sobie tylko koszulę sięgającą mu połowy nagich ud. Patrzył na mnie ze łzami w oczach. Gdy zobaczył w jakim jestem stanie te łzy nie mieściły mu się już w oczach i po prostu załały mu policzki.
-Czemu go nie puścisz Kobra?
-A ty znowu swoje. Dziś jedno z was będzie się ze mną zabawiać. Oczywiście wiesz kogo chcę, prawda Tom?
-Mnie. Więc wypuść go. Zrobię to jak dawniej, a on nie musi tu być.
-O nie Tom. Zasady uległy zmianie.
-Co masz na myśli?
Zaśmiał się i posadził Billa na fotelu a sam podszedł do mnie. Obszedł mnie i oparł brodę o moje ramię.
-Otóż, to ja pierdolę a nie na odwród.
-CO?! Chyba cię Bóg opuścił jeśli myślisz, że dam ci dupy!
-hahah tak jakbyś zgadł.
Fakt, zapomniałem że on nie wie co to Bóg.
-Słyszałeś mały. Powiedź to na głos Tom. Nie dasz mi się przelecieć więc zezwalasz na to, że ja przelecę Billa. Zgadza się?
Skurwiel. Opuściłem jedynie głowę. Słyszałem szloch Billa. Jak on dobierze się do niego, to z tej delikatnej lalki nic nie zostanie. On go zniszczy. Wiem to. Jednak moja duma.. Nie pozwolę mu jebać swojej osoby. Nie potrafię!
-Tom. Dalej myślisz tylko o sobie. A myślałem, że on cię zmienił haha.
Ruszył do Billa i gdy był blisko niego, podniosłem głowę.
-Kobra. Weź mnie. Znaczy... Sam wiesz, że moja krew smakuje ci najlepiej. Jestem przyzwyczajony do tego jak ją pijesz.
-Hmm.. Mów dalej...
-Spojrzałem w bok zagryzając wargę. Gdybym miał wolne ręce może i bym coś mógł zdziałać... jednak nie mam...
-W-wypij jej ile chcesz.
Spojrzałem na niego. Wiem, że skończy się to moim orgazmem, ale nic nie poradzę. Lepsze to niż zniszczenie mojej zabawki, prawda?
-Wiesz, że będziesz jęczeć jak nigdy?
-Tak, ale zabierz stąd Billa.
Kobra wyglądał tak, jakby intensywnie myślał. W końcu uśmiechnął się.
-Victoria zabierz go stąd. Ma być cały i zdrowy, a mi nie przeszkadzać aż do rana.
Skinęła głową i wyszła, a Kobra podszedł do mnie. Cholera, ja naprawdę się go boję.
-Rozkuj mnie. I tak nie mam z tobą szans.
-To prawda.
Złapał za łańcuch i go po prostu zerwał. W szybkim tempie leżałem na łóżku, a on wisiał nade mną. Wpił się w moje usta i poczułem grew. Wbił w mój język swoje kły. Cholera! Nie wyjdę z tego cały.
Nagle poczułem jak coś oplata mi ręce. Spojrzałem w bok i zamarłem. Jakaś roślina z ostrymi kolcami owijała się wokół moich rąk uniemożliwając mi jakikolwiek ruch. Przerwałem pocałunek.
-C.. co to jest?
-Jedna z moich mocy. Tom potrafisz być naprawdę naiwny... Myślałeś, że jak będę mieć cię jak na talerzu, to przepuszczę taką okazję jak wyjebanie cię? Jesteś naprawdę głupi.
Zaśmiał się i nim zdążyłem na to zareagować, rozerwał moją koszulę i wbił w moją szyję kły. Znowu czułem to ciepło i krew płynącą po mojej szyi. Ponownie krzyknąłem wyginając się pod nim. Każdy ruch sprawiał mi ból, bo kolce wbijały się w moje ręce.



-Kobra.. Nie!
-Mam już dość czekania na ciebie Tom. Po jedzeniu zabawimy się i to na moich zasadach. A właśnie.
Oblizał usta z krwi.
-Vicki!
Do pokoju wszedł Bill z tą kurwą.
-Nie! Ma go tu nie być! Aa!
Znowu wpił się w moją szyję piąc krew. Cholera. Oddech mi przyśpieszył. Krew zaczęła szybciej krążyć, a penis zaczął mi stawać. Szlag. Nie chcę by ten gówniarz widział jak jestem pierdolony. Znam Kobrę na tyle, że wiem iż będzie to boleć i będę błagać o litość. Nie jest on przecież człowiekiem, więc moc i tempo pchnięć... Aż na samą myśl zadrżałem.
-Kobra wyprowadź go!
On jednak tylko śmiał się i pił moją krew. Nie chcę być pierdolony na oczach Billa!
-P... Proszę! Proszę cię niech on wyjdzie!
-Trzeba było tak od razu. Vicki wiesz co robić.
Znowu wyszła z Billem, ale coś mi tu śmierdziało. Teraz muszę tylko psychicznie nastawić się na czekający mnie ze strony Kobry gwałt... Świetnie...

9 komentarzy:

  1. Jest! ;D Jak jaj na to czekałam, ale znowu kończysz w takim momencie! I co jam teraz zrobić? Chciałoby się wiedzieć co dalej, ale trzeba czekać. Moja cierpliwość jest na granicy, strzeż się. ;D
    Czytając ten odcinek co chwilę zerkałam na gadu, sprawdzając czy odpisałaś, męczyłam się z hasłem na poczcie, mruczałam Czerwony jak cegła Dżemu, ale wszystko zapamiętałam i przeanalizowałam, bądź dumna. xD
    To może jeszcze o samej treści; niby Tom tak bardzo chciał się zemścić na Billu, upokarzał go, a teraz za wszelka cenę stara się go ochronić, nawet za cenę swojej godności, zmienił się, i to bardzo. Ale pewnie Billowi i tak się oberwie, znając Kobrę.
    Czekam na kontynuację, pinknoto ty. (:

    OdpowiedzUsuń
  2. O cholera fajnie. Zajebisty jest ten kobra . . . ale na żywo to ja bym go nie chciała poznać :) Tom się zmienił to widać no i szkoda mi jest go taki . . . bezradny jak Bill co mnie ciekawi co robił z nim kobra ? Czekam na nexta pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, jak bardzo Tom się zmienił. Chce dla Billa jak najlepiej, dlatego nie pozwolił Kobrze na zgwałcenie go.
    Bardzo fajny odcinek. :)
    Nie mogę się doczekać kolejnego.
    Pozdrawiam. ^^
    PS. Rysunki - bomba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosko, bosko, dawaj szybko następny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. 11-20

    Cz 2 :D Gotowa?
    Zaczynamy :D
    Dobra. Poranek, Tom się budzi, wspomina wczorajszą noc- przyznaje się w myślach do tego, że był pijany. To chyba dobrze. :P
    Bill się budzi. Cały zmasakrowany. Biedaczek. Ale obawiam się, że to dopiero początek. W końcu Billy jest teraz „ofiarą” Toma. Oj Tommy. Nie zdziw się jak kiedyś role się odwrócą.
    „Na pościeli było sporo krwi”- no co ty nie powiesz Tom? Jak się tak brutalnie pieprzy swojego brata, który nigdy wcześniej nie był z chłopakiem (chyba) to tak się dzieje. Lekcja biologii by mu się przydała.
    „Dziękuję za ulżenie mi w cierpieniu wielmożny, wielki bracie, a teraz zjeżdżaj stąd!”- dziwnie spokojnie zareagował (moim zdaniem). Mój oprawca w takiej sytuacji gryzłby już ziemię. Dosłownie. No, ale Bill to Bill. Muchy my nie skrzywdził (chyba).
    Toma… Goodfather zdjął ubranie bo mu gorąco było, a po chwili je ubrał. WTF?
    Zastrzyk. Ehh nie tylko Bill się ich boi. Boże ;/ Ale dobrze, że Tom mu dał chociaż ten zastrzyk. Jak pisałam w 1cz komentarza „ To chociaż znaczy, że ma jeszcze serce”. Mam kuźwa taką nadzieję.
    „przerucham moim gnatem”- i tu miałam niepochamowany napad śmiechu. Tom jest chyba seksoholikiem. Zgadłam ?:D
    O Bill się nie boi igieł, tylko to nieprzyjemne. Taa. Też tak mówiłam haha
    Ehh Billy musi się pogodzić z tym, że Tom to już nie ten stary Tom. Teraz to jakiś uzależniony od seksu sadysta, który lubi widok krwi i pieprzenie swojego brata. Co się dzieje z tym światem ? :D
    „Nie płacz Bill”- jak on no kurwy nędzy ma nie płakać skoro właśnie dowiedział się kim, a raczej czym jest jego brat i kogo… przepraszam, co chce z niego zrobić. Chyba nikt by nie skakał z radości na wieść, że będzie czyjąś osobistą suką.
    Uuuuuu Tom się wkurzył. Uderzył go w kark, a ten zemdlał? Ej no dobra chodzę na samoobronę, ale o tym nie słyszałam. A po obudzeniu… kajdanki ?! Wibrator?! Nakładka wibracyjna?! Kamera?! Kurwa, co ten Bill musi przez Toma(i ciebie też, bo to w twojej głowie to się rodzi) znosić. Aż mi go żal : ( Biedny Billy. I co on chciał zrobić z tą kasetą? Nagrać go a potem promować jako aktora filmów dla dorosłych ? Obym się myliła. Oj, obym się myliła. Dla twojego dobra : P hahahahaha
    No pięknie. On ma podziemia w domu, a ja nawet garażu nie mam. No proszę, ktoś tam nawet jest.
    O kurwa :O!!!!!!!!!!!!!!!!! On mu nóż wbił. ?Ja pierdole, ja się go zaczynam bać. Gwałci go i jeszcze zlizuje jego krew ? Cholera! Wampir? Włożył go do wanny, a potem ma zamiar to wypić? On se jaja robi? No kurwa. Pić krew? Wampir -,-
    A po powrocie zastał Billa w stanie takim jakby miał minimum kilka orgazmów.
    Co kurwa ?:O Bill go prosi by Tom go pieprzył? Całkowicie mu odbiło? A może w trakcie tych kilku wytrysków , zamiast nasienie wystrzelił swoje szare komórki?
    Toma tez powinien ktoś tak za włosy wytargać. Albo lepiej. Wyrwać mu kilka warkoczyków. O tak :D
    Podduszenie, bicie paskiem i tak brutalny seks. Na pierdole. Co ja czytam? Jak kiedyś będę miała sny sado-maso to będzie tylko twoja wina hahahahaha.
    Ten Alex to ma wyczucie czasu. Nie ma jak wkroczyć do pokoju w takim momencie
    I teraz ta wojna. Pfffi. Dobrze, że Alex zorientował się, że Bill to brat Toma. Ale znając życie nie przekona go do niczego. I zaczęła się wojna. Uuuu Alex trochę pocierpiał, Tom wybił tych ludzi Chudego i ten „rambo” hahaha. Nie mogłam sobie tego wyobrazić. Wybacz :D
    Pomóc Alexowi- pomógł. Teraz wraca to swojego brata/suki. A pokój wygląda jakby przeszło tam tornado. No Billy pokazuje rogi :D
    Nie no. znów go pobił? Uuuu ale teraz gorzej. I pewnie zaraz go zgwałci… Zgadłam?
    Dobra, każe mu obciągać. Byłam blisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże on go straszy tą matką, jak małego chłopca straszy się, że pan przyjdzie i go weźmie hahahaha Mnie tak straszyli hahaha.
      Uuu chyba jednak film zostanie tylko dla jego dyspozycji. No proszę. Braciszkowi to się jednak podobało. Czy on na pewno jest hetero? A może…
      U znaleźli Chudego. To teraz będzie albo gwałt, morg, albo gwałt.
      Uuu jednak gwałt. I do tego będzie męską dziwką. No proszę. Ten Chudy nie wie w co się właśnie wpakował. Biedactwo. (hahahaha, no chyba nie)
      On chce znów przeruchać Billa? Mało mu? Ej no rozumiem, że to seksoholik, ale przecież facet ma chyba swoje granice. *szpera w necie* Boże chyba tylko faceci są tak pojebani by se liczyć rekord wytrysków. 4,5, 7, 10, 19??!! Ja pierdole. Wiec jednak faceci mogą ile chcą. Boże ;/
      No proszę. Billy doprowadził swojego brata do masturbacji. Fiu, fiu :D Tom staczasz się :D
      Kurde. Bill chciał uciec, a ten jebany Connor go wsypał. Mógł się nie odzywać. Chyba tylko on w ich „bandzie” ma ciepłe serce. I teraz skazał Billa na całonocne bóle dupy.
      Buahahahaha ubranie kotka. Nie wiedziałam, że takie coś nawet jest hahaha. Pewnie piękny kotem z niego był :D
      No proszę. Końcówka mnie rozwaliła. Pogodził się z tym, że jest suką swojego brata. A jednak jest masochistą. Uuuu czyli teraz będzie wszytsko po dobroci :D
      No chyba, ze to jakaś część plany Billa. Ohh fajnie by było :D
      Podsumowanie: Kolejny w chuj długi komentarz. Ale mam nadzieję, ze się podobał :D Niedługo cz 3 i 4 :D Przygotuj się :D

      Usuń
  6. Dobra, komentuję, więc to chyba odcinek, który mi się podoba najmniej, co nie znaczy, że wcale :P Po prostu Kobra mnie wkurzaaaa xD A poza tym co on robi z Billem? To Toma "zabawka" >.< . Cieszę się, że Tom jednak nie chce, żeby krzywdził jego brata, jakieś oznaki, że jednak ma serce. Coś na zasadzie "nie obchodzi mnie, że cię boli... jeśli to ja ci zadaję ból." Ale z 2 str... Billy jest masochistą, prawda? ;>
    Dobra, mam nadzieję, że z czasem będzie ciut mniej Kobry xD

    OdpowiedzUsuń
  7. WOOOW. Jeden z lepszych odcinków. Naprawdę, udał Ci się :) Tylko nie cierpię, kiedy ktoś kończy rozdział w ważnym momencie! To tak podsyca moją ciekawość...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurwa. Biedny Tom i Bill :(.
    Ale rozdział boski ^^, obrazki śliczne..

    OdpowiedzUsuń