sobota, 13 października 2012

Godfather:Odcinek 32

W sumie to zapomniałam napisać kilku ważnych rzeczy.
1.Zapraszam na blog jednej z moich czytelniczek ;) Frio przepraszam Cię bardzo ale nie wbiłam tam jeszcze :*  : http://zapiski-frio.blogspot.com/
2. Zapraszam na naprawdę porywający blog. Na mnie zrobił wrażenie duże: http://gegen-liebe-gegen-hass-twincest.blogspot.com/


Dlaczego ten kretyn to zrobił?! Mówiłem, że Kobra jest wszędzie i co?! Boże teraz jest u mnie w domu i czuję, że normalnie to tu nie będzie. Tym bardziej, że wzrok Kobry mówił mi wszystko.
-Zostaw go. Max nie ma z tym nic wspólnego.
-Tak? A mi się wydaje, że właśnie ma i to wiele.
Jego cwany uśmiech spowodował, że wnętrzności mi się przekręciły. Odwrócił do mnie Billa i stanął za nim sunąc nożem po jego szyi. Tak, Bill w końcu oprzytomniał debil jeden. Chodził jak zmora, a kiedy odjebał to myślenie mu wróciło. Gdyby nie ta cała sytuacja przewróciłbym pewnie oczami.
-Kobra to sprawa między mną, a tobą. Jego do tego nie mieszaj jasne?
Byłem opanowany, a spojrzenie Billa mówiło jedno - Przepraszam i ratuj. Teraz mu się zebrało?
-Tom, Tom. Ty nadal nic nie rozumiesz prawda? To jest twoja suka nie? Więc uwierz mi ma wiele wspólnego ze mną i z tobą. Jesteś mój a ja dzielić się nie lubię.
-Nie ma czym. On jest...
Cholera to co powiem sprawi, że te całe moje starania pójdą się jebać na cacy.. Jednak to jedyne wyjście aby odpierdolił się on od Billa.
-To tylko tak jak powiedziałeś. Zwykła suka.
Spojrzenie miałem zimne. Potrafiłem taki być, zwykłe lata praktyki. Bill zrobił się od razu blady jak kreda, a w jego oczach pojawiły się łzy.
-Poza tym to jest to dojść nieposłuszna suka.
Skwitowałem i usiadłem na schodach, gdy tylko zaszedłem na dół.
-Tak? Skoro tak jest...
Przysunął bliżej nóż gardła Billa i delikatnie nacisnął. Zerwałem się ze schodów.
-Nie!
-hahaha! Tom.. Kochany jak ja dobrze cię znam. To było tylko po to by sprawdzić, czy mówisz prawdę. Jednak jak widać... Co on z tobą zrobił co? Kiedyś byś pozwolił na to bez mrugnięcia okiem a tu proszę. Powiedz, aż tak dobry jest?
Przesunął językiem po szyi Billa więc zrobiłem w jego stronę krok. Zacmokał i posunął ponownie nożem po jego szyi.
-Nie radzę. Teraz jestem wyrozumiały, ale sam wiesz jaki mam ciężki charakterek hm? Pamiętasz to co? Pierwszy raz... Początki naszej współpracy...
-ZAMKNIJ SIĘ !
Ryknąłem zaciskając mocno dłonie w pięści.
-HAHAHA! Słuchaj suczko. Nie wiem, czy znasz tą historię, ale on w głębi wcale nie jest taki silny jak wygląda. Kiedy pierwszy raz piłem krew z jego rany... Krzyczał i płakał jak małe dziecko. Co prawda po miesiącu stał się zupełnie kimś innym, ale wtedy był taki słodki i niewinny.
Zrobiłem krok do przodu, ale na próżno, bo zaraz stałem jak wryty tym co zrobił Bill. Uderzył tyłem głowy w mordę Kobrę i uciekł do mnie.
-Więc to kim jest teraz to twoja wina?! Jak mogłeś mi go zabrać! Mojego dawnego Toma!
-Ty suko! Złamałeś mi nos!
Oho! Znam to spojrzenie. Bill dupku teraz to już w ogóle mamy przejebane.
-Z..Zaraz co ta szmata powiedziała? Wy znacie się z tamtych lat?
Świetnie. Jednak załapał. Kobra przetarł nos z którego leciała mu krew, a po chwili zrobił coś czego nigdy nie lubiłem. Złapał za nos i trach. Skurwiel nastawił go, a przez ten dźwięk przeszły mnie aż dreszcze.
-Tak bo my... mmm..
Złapałem Billa i zakryłem mu usta. Idiota. Jak on dowie się, że jesteś moim bliźniakiem to trumna. Nie odpuści nam już nigdy.
-Tom, czemu nie dasz mu powiedzieć? Co ty ukrywasz co?
-Coś co nie powinno cię interesować. A teraz wynoś się z mojego domu!
Przybliżyłem usta do ucha Billa.
-Na górę i to migiem i nie ma ALE.
Po tych słowach schowałem go za sobą, a on uciekł. Kobra patrząc na mnie zmarszczył brwi i ruszył pewny siebie w moją stronę.
-Za bardzo szczekasz. Zmienimy to Tom.
Oblizał nóż, na którym było trochę krwi Billa i zatrzymał się. Jego uśmiech powiedział mi wszystko.
-Tom jesteś naprawdę popierdolonym facetem. Jebiesz własnego brata? Macie identyczną krew. Chociaż tamten jest bardziej niewinny niż ty.
-Kobra, tylko spróbuj a zabij...
Urwałem oszołomiony bo ten był już w sekundę przy mnie z nożem na moim gardle.
-Mały szczegół jaki przed tobą utaiłem Tom. Nie jestem człowiekiem i teraz mam ochotę na naprawdę ostrą zabawę. Poznasz co to ból, żal, cierpienie i nauczysz się robić to co ja chcę. Szybko wrócić do dawnego siebie. Uwierz mi...
Co jest. Dlaczego moje ciało drży. Przekręciłem głowę w bok by móc widzieć jego twarz. Jego oczy jarzyły się krwistą czerwienią a... Właśnie jedno z nich nie miało białka, bo było ono czarne jak smoła.
-C-czym ty jesteś do cholery?! To dlatego jeszcze żyjesz?!
-Pytania... Przez mój dość długi żywot sporo ich zadawano wiesz? Ale co ciekawsze... Boisz się mnie, a mnie twój strach karmi Tom.
Pchnął mnie na schody i usiadł na mnie. Złapał moje nadgarstki i umieścił je nad moją głową. Jego wzrok wwiercał się we mnie, aż do mojej samej duszy. Pomimo, że chciałem odwrócić wzrok to nie udało mi się to. A to co stało się potem. Myślałem że ból rozsadzi mi głowę, aż krzyknąłem przeraźliwie z bólu jak jeszcze nigdy w życiu. Potem te migające obrazy. Moje życie z wiecznie pijącym ojcem, który nas non stop katował. Bronienie Billa, nasza nieudana próba ucieczki z domu. Potem pojawiło się wspomnienie wywalenia mnie z domu, moje błąkanie się po ulicach i na koniec spotkanie z Billem. Rzeczy jakie mu robiłem i po tym ból ustał. Z moich oczu płynęły łzy. Nie wiem nawet kiedy się wydostały.
-Czyli to jest ten Max, a raczej Bill.
-TOM!
Odchyliłem do tyłu głowę i zobaczyłem na schodach Billa.
-Bill uciekaj do cholery!
-C..co ty mu zrobiłeś?
-TO NIE WAŻNE IDIOTO! WYNOŚ SIĘ!
Niech on ucieknie stąd. To jest... tak to jest potwór w ludzkiej skórze.
-Widzisz, mówiłem że Tom nie jest taki silny jak się wydaje. Prawda Tom? Usiądź normalnie. Tyłem do mnie.
Puścił moje nadgarstki, a ja wykonałem jego polecenie. Tak, nie umiałem mu się sprzeciwić... Znowu. Odchylił moją głowę.
-Zawsze to robiliśmy i nadal będziemy. Możesz tylko popatrzeć. A to nie będzie mi potrzebne.
Rzucił do tylu nóż. Usłyszałem dziwne syknięcie, a po tym pojawiły się w jego ustach cztery kły, które wbił w moją szyję. Jęknąłem i zamknąłem oczy. Bill na mnie patrzył, a ja nie umiałem znieść tego, że widzi mnie takiego. Wiedziałem, że Kobra pijąc teraz moją krew bezczelnie patrzy w oczy Billa i uśmiecha się do tego. Nigdy nie luiłem tych rytuałów. Zawsze twardniał mi przy tym penis, teraz było tak samo. Czułem ciepło na polikach i całym ciele. Nie był potrzebny seks, bo to było naprawdę jego zastępstwem. Co ja mam zrobić? Nie chcę znowu... Kobra wbił mocniej we mnie swoje kły. Czyli jest nadprzyrodzoną istotą...
-Ah....
Tak to było jęknięcie wydobywające się z moich ust. Czułem jak ciepła krew płynie po mojej szyi.
-C-czyli jesteś wampirem Kobra?
Oderwał się od mojej szyi.
-Co? Nie porównuj mnie do tych prymitywnych istot. Jestem wysoko ponad nimi.
Chciałem zapytać czym jest, ale nie dane mi było bo znowu wpił się w moją szyję, a ja jęknąłem.
-P..Przestań. Wiesz... wiesz jak na to reaguję!
Wiedziałem, że zrozumie. Otworzyłem oczy i widziałem zapłakanego i przerażonego Billa.
-Dobra starczy.
Wylizał moją szyję i oparł brodę o moje ramie.
-Nie wiesz o co mu chodzi co? Otóż chętnie ci pokażę.
-Nie!
Ale on mnie nie słuchał. Rozsunął moje spodnie i oczom Billa ukazał się wielki namiot w moich bokserkach.
-On jest wyjątkowy wiesz? Tylko Tom tak reaguje na picie jego krwi. Ale ty jesteś jego bratem prawda? Więc być może będę miał tyle zabawy co z nim.
-Kobra! Zostaw go!
Tego nienawidziłem. Zawsze po piciu krwi byłem słaby i on to wiedział. Ledwo ruszałem głową.
-Tom kotku. Tobie podziękujemy i zabawimy się teraz z Billem.
-Ni...
Nie skończyłem bo poczułem uderzenie z tyłu w kark i po tym nastała ciemność. Bill on cię zabije...

20 komentarzy:

  1. Wow Nieźle muszę powiedzieć ,że to było świetne :) Cholera teraz żal mi jest Toma. To czym wreszcie jest kobra ? No i ciekawe co zrobi kobra ? Zgwałci, wypije krew Billa ? Ciekawe :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie zdradzę czym jest Kobra :D Najbliższe notki to ujawnią :D

      Usuń
  2. Przerywanie w takim momencie jest okrutne. Czyżby zapowiada się, że Bill bohatersko uratuje siebie i brata?
    Czekam na szybką nową notke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może nowa będzie za tydzień :D A co do Billa tu wszystko jest pod znakiem zapytania :D

      Usuń
  3. Kuuurczeee czemu tak krótkoo? Taki fajny odcinek i kończysz w takim ważnym momencie!? Nie lubisz nas, czy jak? xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię :D Dlatego wiem, że z niecierpliwością czekacie na więcej :D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super *.* Ale nie chcę, żeby kobra skrzywdził Billa :< Jakoś wolę, żeby był "własnością" Toma i jak ktoś ma już go bić czy krzywdzić to właśnie on.
    Biedny Tom, nie spodziewałam się, że wyjdzie z niego ta dawna niewinność...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czym ten psychopata jest?? Rozumiem że wymyśliłaś jakąś nową rasę,tak?? Nigdy nie myślałam że to poczuję w stosunku do Toma a jednak... Współczuję mu jak diabli... Zastanawia mnie jaką rolę odegra Bill... Mam wrażenie że uratuje siebie i Toma ale niczego nie mogę być pewna,szczególnie jeżeli chodzi o Twoje pomysły... Z chęcią bym Cię zabiła za to że skończyłaś w takim momencie ale Ci wybaczę bo emocje trzeba dawkować w odpowiednich porcjach ;) Szczerze Ci powiem że ten odcinek podoba mi się najbardziej ze wszystkich opublikowanych do tej pory :) Ale to pewnie dlatego że uwielbiam fantasy xD

    Pozdrawiam cieplutko i życzę mega weny :)

    PS: Czekam na kolkejny odcinek historii o rodzeństwie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. *_* boskie, czekam na nową notkę. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie! Tylko niech on ich nie zabija!... Weź zabij tego Kobre, bo działa mi już na nerwy!. nienawidzę tego skurwysyna.
    JESTEŚ ŚWIETNA! Czekam na nexta. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie :) Nie mogę się doczekać następnego odcinka :D

    Zapraszam do mnie: http://najlepiej-widzi-sie-sercem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra. Mam nadzieje że masz duuuuuuuuużo czasu : )
    Usiądź sobie wygodnie bo trochę to potrwa. Zwłaszcza patrząc na ilość odcinków. Enjoy :P
    0-10
    Zacznijmy od początku. Cholernie współczuje chłopakom ojca. Jak można być takim skurwysynem by być własne dzieci? Matkę nie lepszą mają. Aż mi się żal Billa zrobiło. Dobrze, że ma takiego( a raczej miał) braciszka który zawsze stanie w jego obronie. Ale dobrze, że mimo wywalenia z domu na zbity pysk jakoś se poradził. No przynajmniej w późniejszych latach. Bill go naprawdę musiał kochać (tą braterską miłością) skoro go szukał.
    Wielkie ego Toma mi się strasznie podoba. Nie wiem czemu. I nie tylko dla niego 10 rano to jeszcze poranek. + miło wiedzieć, że nie tylko ja pije kawę w żółtym kubku :D Tylko to „godfather” mnie trochę interesuje. „gof”- bóg „father”- ojciec. Bóg ojciec? WTF ? Ojciec bóg? Dobra nie wiem. I bardzo mnie interesuje czemu akurat tak. Może dalej się to wyjaśni. Oby. Ale szacunku do kobiet mógłby się nauczyć. Rozumiem, że jest zły, wredny, chamski i pojebany, ale błagam. Nikt go nie nauczył, że dziewczyn nawet kwiatkiem nie można bić?
    Spotkanie z Billem po latach. Powiem, ze zaskoczyło mnie to, że udało mu się go znaleźć. Ale jeszcze bardziej to że wiedział gdzie go znaleźć. A szczęka mi opadła jak przeczytałam, że Tom go śledził. Ale przynajmniej martwił się o braciszka. Chyba. Omijając ich ucieczkę przejdę dalej.
    Bill został postrzelony?! No teraz to przegięli. Czytając sam opis wyciągania kuli mi samej robiło się niedobrze. Boże. Biedny Bill. Myślałam, że umrze mu na tym łóżku.
    Dobra lecę nie po kolei, ale chyba zrozumiesz :D
    Chytry plan Toma mnie strasznie zaciekawił. Niby wiadomo o co chodziło, ale jednak to tak wciąga, ze chce się czytać dalej. Bo kto wie. Może jakaś niespodzianka? Bill taki chętny do zamieszkania z braciszkiem, chyba nie wie co go tam czeka. Oj będzie ostro : )
    Smutno mi, że opis Toma pod prysznicem się powtarza. Oj nie ładnie się tak lenić. Nie ładnie ; )
    Teksty Billa czasem rozwalają. Po raz drugi wybuchłam głośnym śmiechem. *scena z czytaniem* Po raz trzeci.
    Dobra tu ten moment z postrzeleniem. … Dalej
    Oooo. Wojna. No robi się coraz ciekawiej.
    Eh i wspomnienia o postrzelaniu. Rozumiem, że ten kto to zrobił ma na pieńku z Tomem, ale czemu Bill ma przez to cierpieć? I kolejny przykład na to, że na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Dobra więc pojechali. Sam opis tej dzielnicy przyprawił mnie o ogromną niechęć do tamtego miejsca. Moja stopa na pewny by tam nie postała. Prostytutka zaczepia Billa i chce się z nim zabawić? A nie powinno być odwrotnie? I fuu. Zwłoki. Jezu Bill chyba nie przemyślał tej „wycieczki” z Tomem. Chyba bardzo nie przemyślał. I pojawiają się kolejni idioci, z którymi Tom ma na pieńku. Dużo ich jeszcze będzie? Czy cały świat chce go pokonać (zabić czy coś podobnego)?
    „Ślubu nie będzie”? WTF? Teraz to jestem w lekkim szoku. Wielka cycata laska w takiej dzielnicy o ślubie gada? No, ale miłość jest ślepa.
    I pojawia się kolejne przezwisko. Michelle. Niby dlaczego Michelle? Wiem zadaje dużo pytań, no ale nie mam pojęcia czemu tak a nie np. Robert? Lub Alojzy? Dobra, oby to się potem wytłumaczyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu ogłupiałam. Hugo proponował połączenie sił czy Tom? Z tego co zrozumiałam chyba Hugo, ale popraw mnie jak się mylę. Agresja Billa powala. Nawet w momencie kiedy z mordem w oczach drze się na kogoś potrafi być taki … grzeczny? Ani razu jeszcze nie przeklinał. To aż dziwne. No, ale to Bill. Na marginesie. „Zamknij się” to nie jest dla mnie przekleństwo.
      Jednak Bill to Bill. Drze się na kogoś, a następnie płacze. Haha. No błagam.
      Gwałt?!?!?!?!?! No błagam. Myślałam, że planem Toma będzie tak owinąć sobie Billa wokół palce, że tam sam się na niego rzuci i będzie błagał by go pieprzył. Biedny Billy. Znów. Najpierw bity przez ojca, potem rozcięcie ramienia, postrzał w rękę, a teraz to. Zadam trochę dziwne pytanie. Jesteś sadystką? Widać, że uwielbiasz sprawiać Billowi ból. Nie rozumiem. Czemu od go nie poprosi by przestał? Niech kurwa przestanie zgrywać odważnego i go poprosi by przestał. Kto wie, może w Tomie/Godfatherze/ Michelle’u odezwie się sumienie. Chociaż nie wierze w to. Boże! Dziewczyno! Dłuższego opisu seksu jeszcze nigdy nie czytałam. Ukłony. Ale błagam. Zrób coś z tymi powtórzeniami. Łkania, łkania, łkanie, seksowny, seksowny, seksowny. To słowa przestają mi się już podobać.
      No kurwa Tom! Pieprzyny sadysto! Biedny Bill, aż zemdlał. Ale chociaż dał mu ten zastrzyk. No serce jakieś ma. To ważne.
      Ok. Pierwsza część za tobą :D jeszcze 2 równie długie komentarze cię czekają :D PS. Wybacz brak przecinków i to, że ten komentarz nie ma ładu ani składu. Pisze go na bieżąco i moze tu byc troche nieporozumień :D

      Usuń
  11. Idę po moja siekierę.

    Nie kończ w takim momencie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa! Ludzie!! Chcą mnie zabić! RATUNKUUU!
      hehe a tak na poważnie :D Wybacz, ale musiałam :D Lubię trzymać w niepewności :D

      Usuń
    2. "Dzień dobry, kocham cię. Już posmarowałem tobą chleb." Aż mi się przypomniało. Wśród ludu słynę z psychopatycznych zapędów, więc strzeż się.

      Wyjątkowo wybaczam, ale nie rób tak więcej, proszę!
      A właśnie, planowałam napisać do ciebie na gg, ale ciągle jesteś niedostępna.

      Usuń
    3. Ponieważ na gg jestem zawsze na niewidoku :D I nie mogę obiecać, że nie zrobię tego więcej razy ponieważ to lubię :D

      Usuń
  12. Czytam twoje opowiadanie i muszę stwierdzić, że to jedno z moich ulubionych! *.*
    Biedny Bill ;C oby Tom go obronił.. chociaż sam przy Kobrze nie jest taki odważny... ;_;
    Też piszę opowiadanie (dopiero zaczynam)
    Jeśli miałabyś czas i chciałabyś zajrzeć to zapraszam. (;
    http://teach-me-to-love-people.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weeeeny. <3

    OdpowiedzUsuń