poniedziałek, 16 lipca 2012

Godfather:Odcinek 29 cz. 1



Przepraszam, że tak krótko, ale mam pewne problemy i mało czasu. Chciałam jednak coś wrzucić, wiec uznajmy, że to jest pierwsza część odcinka 29 :D W następnej coś wynagrodzę :D





Byłem wściekły jak mało kto. Chciałem jedynie przelewu krwi i to nie swojej a Billa. Jak mnie on rozwścieczy, to ja naprawdę siebie nie kontroluje. Chyba tylko on tak potrafi! Po dokładnym wytarciu swoich czcigodnych czterech liter opuściłem łazienkę. Ku memu zaskoczeniu Billa nie było w pokoju. Gdzie ta wsza polazła? Miał trochę szczęścia, bo fala złości powoli mi mijała, a brak jego osoby w pewnym stopniu wpływał pozytywnie na jego korzyść. Nie chcę na razie go widzieć poszedłem do swojego pokoju i... No myślałem, że szczęka mi pierdolnie o glebę, odbije się od podłogi, jebnie o sufit i wróci do zawiasów z których się ulotniła. Mówiłem wcześniej, że wściekłość mi mija? To było wielkie niedopowiedzenie, bo teraz krew gotowała się w moich żyłach. Na łóżku leżał Bill a na nim podskakiwała laska. Oczywiście cipę poznałem od razu - Roxy. Bill mnie zobaczył i z przerażoną miną zaczął kręcić głową na boki.
-Tom! To nie tak!
-Nie tak... Mało ci było w łazience? A ty!
Podszedłem do Roxy i za kudły ściągnąłem ją z Billa.
-Wypierdalaj z mojego domu i więcej nie waż się tu pokazywać szmato! Moich rzeczy nikt nie rusza a to tu!
Pokazałem palcem na Billa.
-Należy do mnie pizdo!
Byłem tak wściekły, że nie kontrolowałem tego co robiłem.
-Tom! Uspokój się! Zrobisz jej coś!
Nie słuchałem już go. Laskę zrzuciłem ze schodów, a gdy pozbierała się jakoś na kopach wyjebałem nagą z domu. Trzasnąłem tak drzwiami, że aż szyby w oknach zadrżały. Dla pewności, żeby kurwa tu nie weszła przekręciłem zamek w drzwiach. Spojrzałem na schody i uniosłem do góry brew. Czemu tego idioty tu nie ma? Pewnie zwiał do siebie. Wbiegłem po chodach przeskakując po cztery stopnie na raz i wpadłem do jego pokoju. Znowu szok, bo Billa tam nie ma. Drapiąc się po głowie wszedłem do siebie i zaskoczony zastałem go na łóżku. Leżał tak jak wtedy i dopiero teraz po dokładnym przyjrzeniu mu się zauważyłem, że jest do łóżka przywiązany. A to peszek.
-T-Tom! Błagam cię! To nie tak!
-Hmm... ciekawe. Więc powiedź mi...
Usiadłem na łóżku zakładając nogę na nogę i wpatrzyłem się w niego.
-Jak. Bardzo chętnie wysłucham twojej wersji, a jak mnie ona przekona to może nie ucierpi na tym twoje zdrowie.
Byłem wściekły, ale w idealny sposób to ukrywałem. No może prawie idealny.
-T-Tom! Naprawdę nic nie chciałem. Ta kobieta jest chora! Chyba zauroczyła się w tobie i chciała tym cie sprowokować. Popsuć to jak jest między nami... Uwierz mi!
Spojrzałem na niego opierając policzek na dłoni, a łokieć na kolanie.
-Czyli co? Chcesz mi powiedzieć, że moja własność była zgwałcona przez kobietę? A dokładnie rzecz ujmując przez kurwę pracującą w jednym z moich klubów?
Bill nic nie odpowiedział tylko przekręcił głowę bok rumieniąc się w taki zajebisty sposób. Nie wiem czy dobrze zauważyłem, ale miał chyba łzy w oczach.
-Zadałem pytanie.
Zacisnął zęby i po chwili na mnie spojrzał.
-T-Tak! Zadowolony?! Rozwiąż mnie do cholery! Już wystarczająco zostałem upokorzony.
-Zaraz, zaraz.. Chcesz mi powiedzieć, że dałeś sobie radę ze mną, a z kobietą nie? Pfff HAHAHAHAHA
Nie wytrzymałem. Zacząłem śmiać się jak chory psychicznie facet.
-Kurwa nie mogę! HAHAHAHA!!!!
-Przestań! To nie jest śmieszne kretynie! A teraz mnie uwolnij do jasnej cholery!
Spojrzałem na niego i przetarłem oczy, bo od śmiechu aż się popłakałem.
-Ty chyba spadłeś z choinki... Leż sobie tak. Zasłużyłeś po tym jak mnie podszedłeś w łazience.
-CO?! Nie wygłupiaj się! Uwolnij mnie!
Przyglądałem się z rozbawieniem, jak próbował uwolnić ręce. Muszę przyznać, że było to całkiem ciekawe.
-Biedny Bill uwięziony niczym kotek w sidłach. Z drugiej strony... To całkiem interesujące, bo mogę z tobą teraz zrobić co mi się żywnie podoba...
Spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem. To jedynie jeszcze bardziej mnie rozbawiło.
-Mam bardzo interesujący pomysł. Uwolnię cię, ale pod jednym warunkiem.
-Co? Jakim?
-Powiedź, że go spełnisz, to cię uwolnię.
-Ale...
-Wolisz tak leżeć? Oki. Idę się szykować.
Wstałem z łóżka i gdy doszedłem do drzwi uśmiechnąłem się.
-C-czekaj! Zgoda! Zrobię co chcesz, tylko mnie uwolnij!
Zaśmiałem się i wróciłem do łóżka patrząc na Billa z góry.
-Mam dość ciekawą zabawkę. Wsadzę ci w dupę wibrator, który jest na pilocik i z tym w sobie pojedziesz ze mną do urzędu. Będę się świetnie bawić...
Zaśmiałem się, bo Bill już kręcił na boki głową.
-Nie! Zmieniłem zdanie!
Uniosłem brew i złapałem go za kudły unosząc lekko głowę.
-Nie ma odwrotu. Słowo to słowo braciszku.
Wyszedłem po tą rzecz o której mu mówiłem i będąc już w pokoju, usiadłem na łóżku. Rozchyliłem jego nogi i bez zbędnej delikatności wsadziłem do końca gruby wibrator w jego dupę. Oczywiście bez krzyku się nie obyło. Zabawka była dostosowana do tego, aby nie wysunęła się z tyłka. Wstałem i uwolniłem go.
-Drań!
Warknął po czym wstał i ruszył w stronę swojego pokoju. Uśmiechnąłem się i nacisnąłem przycisk na pilocie. Billowi prawie ugięły się nogi i złapał się drzwi.
-Ah!Cholery sadysto!
-To będzie ciekawe. Załóż ciuchy, ale bez bielizny...
Oblizałem lubieżnie usta i gdy młody wyszedł sam zacząłem się ubierać. Zdecydowałem się na oczywiście luźne , czarne spodnie dobierając do nich białą , także luźną koszulę na krótki rękaw i za dużą o dwa numery czarną bluzę z kapturem. Położyłem ciuchy na łóżku i wróciłem do garderoby po czarne bokserki, które szybko wrzuciłem na swój zgrabny tyłek.  Wróciłem do łóżka i założyłem spodnie. Następna była biała koszulka a po niej zarzuciłem na swoje umięśnione ramiona bluzę. Wyjąłem spod ciuchów warkoczyki rozrzucając je na ramionach i usiadłem na łóżku. Wciągnąłem na stopy białe skarpetki i sięgnąłem do nocnej szafki po ulubione perfumy , którymi dość mocno się wypryskałem. Wyszedłem z pomieszczenia jak burza i poszedłem do drzwi wejściowych. Naciągnąłem na nogi biało-czarne adidasy a na  nos założyłem duże , przeciwsłoneczne, czarne okulary , pomimo że pogoda na zewnątrz raczej nie zachęcała do wychodzenia z domu. Poszedłem na dół, gdzie już czekał na mnie Bill. Miał na sobie jak zawsze obcisłe spodnie, które zajebiście podkreślały jego tyłek i smukłe uda. Do całości jakieś dodatki na łapach i luźny T-shirt. Muszę przyznać, że patrząc tak na niego miałem ochotę rżnąć go tutaj na korytarzu aż zacznie krzyczeć z bólu i rozkoszy. Odpędziłem jednak te myśli jedynie uśmiechem. W kieszeni spodni spoczywał pilot do zabawki jaką Bill miał w sobie. Czemu nie sprawdzam czy ją ma? Bo dobrze wiem, że Bill zdaje sobie sprawę z konsekwencji jeśli by to wyjął.
-Chodźmy. Mamy sporo do załatwienia dziś.
Mruknąłem i wspólnie udaliśmy się do mojego auta. Zasiadłem za kierownicą i czekałem aż Bill usiądzie koło mnie. Gdy tylko drzwi się zatrzasnęły ruszyłem z piskiem spod domu.
-Wybrałeś dla siebie nazwisko i imię?
-Co? Szlag zapomniałem o tym.
-To lepiej skup się, bo za 20 minut będziemy na miejscu, a wtedy musisz już wiedzieć jak chcesz mieć na imię i na nazwisko.
Nic na to nie odpowiedział i praktycznie całą drogę milczał. Byłem jeszcze trochę zły, ale zamierzam tą złość przenieść na wibrator znajdujący się w Billu. Ciekaw też jestem jakie imię dla siebie wybierze.

12 komentarzy:

  1. Fajnefajnefajnefajnefajnefajnefajnefajnefajne. :D To nic, że krótkie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Szkoda, tylko, ze taki krotki, ale mam nadzieje, ze nastepny bd szybciej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:) TO nic że krótko, ważne że jest ;)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super, to nic ze krotko, bo kolejny sie zapowiada mega ciekawie ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejku ojejku ojejku, niesamowite *.* wstawiaj szybko kolejną część!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy planujesz następny odc.? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, wow, wooow :>
    Odcinek bezbłędny!

    OdpowiedzUsuń
  8. DODAJ COŚ, BŁAGAM !

    OdpowiedzUsuń
  9. Naczytałam się bardzo dużo różnych yaoi i pomysł z wsadzeniem komuś wibratora na pilota w tyłek już nie raz mi się przewinął, ale mimo to jestem ciekawa jak Bill będzie się zachowywał i reakcji ludzi w urzędzie. A Tom będzie się świetnie bawił. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać następnego odcinka! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże jaki to jest super. Boże dodaj coś nowego proszę nie mogę wytrzymać no i wymyśl jakieś fajne imię dla Billa jeśli zmieni i może nazwisko poszukaj w internecie ok

    OdpowiedzUsuń
  12. Może poczytaj coś o twincestach albo posłuchaj muzyki zacznij sobie to wyobrażać wena powinna wrócić

    OdpowiedzUsuń